Witam !
Czy ktoś widział kryzys !?
Obserwuję media i wszyscy o tym mówią, ale dlaczego go nie pokazuję jak on wygląda w "realu" ?
Dlaczego nikt nas nie edukuje skąd się wziął, co trzeba robić, jakie są jego objawy i jak długo będzie trwał ?
Brakuje mi takiej rzeczowej dyskusji. Nawet dzisiejsze spotkanie "kanciatego stołu" na temat sytuacji w gospodarce jest raczej komentowane w spoósb tabloidowy, że jeden drugiemu zabrał mikrofon i kamery !
Imponujaca jest za to ilość fleszy z wiadomościami jaki to teraz jest kurs waluty i który zakład pracy upada, czy jak wyglądają wskaźniki bezrobocia.
Moim zdaniem same media (dziennikarze) nie wiedzą tak naprawdę jak ugryźć ten temat.
Czy pokazywać go jak teraz w formie relacji ze zderzenia szkolnego autobus z pociągiem na przejeździe kolejowym we Włoszczowej ? Czy może rzucać ścinkami informacji, a już coś się wykluje medialnego ?
Moi znajomi ze Stanów, opowiadają jak to dzieci i dorośli uczy się w szkole, audycjach TV czy w poradnikach jak rozsądnie dokonywać zakupów, oszczędzać materiały biurowe, wodę, energię czy w jaki sposób zachowywać się w momencie kiedy trzeba kupić jakiś przedmiot, który jest kosztowny w eksploatacji.
Uczą patriotyzmu zakupowego na wzór japoński (jeśli masz dwa komparatywne produkty o podobnej jakości - wybierz ten wyprodukowany w Twoim kraju).
A może u nas by tak trochę edukacji parafrazując wystąpienie ministra finansów z ostatniego posiedzenia w Sejmie ?
Te niewątpliwie trudne chwile w naszej gospodarce to wielki sprawdzina dla rządzących jak i nas samych. Nie dajmy się natłokowi informacji zewsząd (nawet kampania PiS wydaje mi się śmieszna i w tym też widzę wyrzucone pieniądze w błoto, nasze podatki przyklejone do bilbordów), uruchamiajmy krytyczne myślenie i poganiajmy rządzących do działania.
Edukujmy się - byśmy znów za późno (po szkodzie) nie byli fachowcami od opcji walutowych !
Spokojnego oglądu sytuacji życzę wszystkim czytającym
